sobota, 29 sierpnia 2015

Dożynki w Koprzywnicy

Hejka!W dzisiejszym poście napisze Wam trochę o kolejnym fajnym dniu w moje wakacje,a między innymi impreza w Koprzywnicy,czyli koncert Donatana i Cleo.Zabawa była już jakiś czas temu,ale niestety nie miałam czasu popełnić tego posta.Na szczęście dzisiejszy wieczór mam wolny i postanowiłam go wykorzystać na opowiedzenie Wam nieco o dożynkach i występie.Na przyjęciu byłam z moją ekipą.
Ten dzień był pełny wrażeń,a co najważniejsze pogoda sprzyjała,a na naszych twarzach widniał uśmiech.Na początku było trochę nudnawo,ale potem każdy się dobrze bawił.Razem z załogą cały czas chodziliśmy przypatrując się pięknemu krajobrazowi.W trakcie zachodu słońca było na prawdę przepięknie.Po wszystkim nadszedł czas na koncert ,bawiłam się świetnie.Cleo dawała czadu na scenie.Ten dzień zaliczam do udanych i nigdy nie zapomnę tego czasu.A teraz zostawiam Was już ze zdjęciami.Do następnego!:)



poniedziałek, 24 sierpnia 2015

3 dni Jarmarek + dzień podziwiania krajobrazu Klimontowa

Hejka! W dzisiejszym poście chce opisać Wam cztery zdecydowanie najlepsze dni w moje wakacje.A mianowicie Jarmarki na św.Jacka,innymi słowy dożynki,festyn,koncerty oraz dzień przechadzania się po  Klimontowie.Na początku powiem,że w zabawie nie uczestniczyła moja siostra,która zawsze robi mi fotografie,ale na szczęście zdjęcia robiły mi przyjaciółki.Zacznę od tego,że bardzo podobała mi się atmosfera i ludzie,którzy brali udział w imprezie,gdyż byli bardzo sympatyczni oraz każdy dawał pozytywną energię.Zwłaszcza podczas koncertu zespołu Feel,TSA,a także Maleo Reggae Rockers.Większość czasu spędziłam na trybunach oraz przy stoisku z sorbetami.Chyba uzależniłam się od tych napoi,ale nie ważne,przejdźmy do rzeczy.Jeszcze nie byłam na równie dobrej imprezie,naprawdę! Jeśli mieszkacie blisko czy też macie okazję pojechać do Klimontowa na tą 3-dniową zabawę,to osobiście polecam.Najbardziej podobał mi się koncert Feel'a oraz rozrywka z DJ'em.Na koniec chcę napisać Wam jak pięknie jest w tej miejscowości.W czwarty dzień z bratem i siostrą cioteczną przeszliśmy się po Klimontowie w godzinach zachodu słońca.Było rewelacyjnie,przepiękny zmrok,ale myślę,że nie da się nawet tego opisać,dlatego mam dla Was kilka zdjęć.Całość uzupełniam tym,że spędziłam te dni z moją ekipą,czyli ludźmi,których darze wielkim zaufaniem.Wiem,że to czytają,więc dziękuję Wam za wszystko,jesteście najlepsi!Zostawiam Was już z fotografiami.Do następnego! :)

                     

czwartek, 20 sierpnia 2015

Trudny okres nastolatek,czyli o mnie.

Hejcia.Dzisiejszego posta chce,a nawet muszę napisać o dojrzewaniu młodych nastolatek,między innymi dziewczyn w wieku mniej,więcej 12-15 lat.Chciałabym zacząć od wyjaśnienia Wam czytelnikom,chociażby dlaczego zadecydowałam o stworzeniu danego postu.Przede wszystkim będę próbowała uświadomić nastolatki,które przechodzą trudny okres,że nie tylko im jest ciężko,ale też ludziom z ich otoczenia.Na wstępie chce napisać,iż owy post nie ma na celu nikogo urazić,a także pragnę Wam powiedzieć,iż będę wzorowała się na moim doświadczeniu z wiadomego zagadnienia.Zacznę od podstawy,między innymi wiem,że jeśli poszperamy trochę w necie to na określony wątek,możemy znaleźć dużo stron,ale nie każda wzoruje się na sobie,czy też swojej rodzinie.Z tej racji,ja chciałabym napisać trochę o mojej przeszłości oraz teraźniejszości.W istocie w wieku od 5 lat do 12 lat byłam bardzo nieśmiałym i spokojnym dzieckiem.Dopiero gdy w piątej klasie poznałam swoją prawdziwą miłość,zaczęłam mieć trudny charakter .Wiem możecie sobie teraz pomyśleć w tak młodym wieku nie ma miłości,ale Ci co nie przeżyli tego,nie zrozumieją.Rodzicie nie mogli dać sobie ze mną rady,wszędzie było mnie pełno.Wychodziłam z domu,nie mówiąc gdzie,z kim i dokąd.Po szkole nie wracałam od razu do mieszkania,tylko chodziłam gdzieś z chłopakiem,nie odbierając od rodziców.Przeważnie też wracałam w wieczornych godzinach.Dorośli nie wiedzieli co się ze mną dzieje i dlaczego tak szybko mogłam z aniołka zmienić się na diablice.W tym czasie też wchodziłam na jakieś dziwne stronki,gdzie musieli płacić dużo pieniędzy za moją głupotę. Do tej pory sama nie mogę uwierzyć w to,że narobiłam tyle stresu i kłopotów moim rodzicom,przecież oni dali mi życie,wychowywali i nadal wychowują na porządnego człowieka,kupowali wszystko co tylko chciałam,a ja robiłam tak,żeby narobić im tylko nie potrzebnych nerwów.W zasadzie do dziś pamiętam jak tata krzyczał,że nie długo przyniosę dziecko do domu,mimo że sama byłam dzieciakiem.Bodajże gdy miałam 14 lat,powoli zaczynałam rozumieć,że weszłam na drogę buntu i postanowiłam się zmienić.Teraz przeszłam metamorfozę o 180 stopni.Rodzice znów odzyskali do mnie zaufanie,a nawet pozwalają mi na rzeczy o których kiedyś mogłam zapomnieć.Z tej całej sytuacji wniosek jest jeden! Zanim zrobicie coś,pomyślcie nad tym ze 100 razy,bo później zrozumiecie,że zrobiliście głupotę.Pamiętajcie Wasi rodzice to najlepsi przyjaciele na zawsze.Szanujcie ich i nie pozwólcie,żeby przez Was mieli kłopoty.Oni za każdym razem,gdy tylko coś będzie nie tak,zrobią wszystko,żeby u Ciebie było lepiej niż wcześniej.Na dzisiaj to wszystko i bardzo przepraszam,iż nie ukazał się post z Jarmarek,ale miałam pewną sytuacje w domu i stwierdziłam,że napisze na ten temat,bo może ktoś dzięki mnie zrozumie,że źle robi.W najbliższym czasie na pewno zostanie spłodzony pościk o zabawie w Klimontowie.Dzięki za uwagę!Dziś na moim blogu ukażą się pierwszy raz cytaty,bardzo proszę,żeby wziąć sobie je do serca.Do następnego!:)


"Rodzice kiedy ich potrzebowałeś.. byli przy Tobie.. Bądź przy nich kiedy będą potrzebowali Ciebie.."

czwartek, 13 sierpnia 2015

Holiday,friends,amendments + JARMARKI

Hej!Wracam do Was po dłuższej przerwie!W dzisiejszym poście chciałabym napisać jak minęły mi wakacje,co będzie jeszcze przede mną,a co najważniejsze chcę podzielić się z Wami moimi przeżyciami i zmianą w życiu towarzyskim.Na początek opowiem trochę o tych dniach wakacji,które już przeminęły i niestety nie można ich cofnąć.Wolne wykorzystuje w stu procentach,nie żałuje niczego co do tej pory udało mi się zrobić,a przede wszystkim zrozumiałam kto tak naprawdę był i jest prawdziwym przyjacielem.Poznałam nowe osobowości,które ogarnęły moje życie i zmieniły większość w Nim na plus.Za co dziękuję!W końcu znalazłam ekipę z którą jest mi niewątpliwie dobrze.Bo przecież o to chodzi.W przyjaźni trzeba czuć,że jest się z odpowiednimi ludźmi,a mianowicie z osobami o podobnych charakterach.Moja codzienność wydaje się normalna jak każda inna,jednak ja poświęcam jak najwięcej czasu ludziom,którzy zapewniają mi wsparcie,zero smutku,super zabawę.Którzy dają mi tą pozytywną energię,największe szczęście i motywują do dalszego działania.Dzięki przyjaźni życie jest piękne,dlatego każdy z Nas powinien się zastanowić czy dobrze zadecydował i wybrał odpowiednią osobę do grona zaufanych ludzi.Niestety ja bardzo dużo razy zawiodłam się na nie jednym człowieku,ale nie możemy przecież spoglądać w przeszłość ze względu na złe chwile.Przypominajmy sobie te dobre wspomnienia,innymi słowy cieszmy się przeszłością.Moje kolejne dni będę zdecydowanie udane,gdyż mam zamiar jechać na jakieś 3-4 dni do siostry i brata ciotecznego na nocowanie.W miejscowości obok ma udać się 3-dniowy Jarmark na św.Jacka,czyli koncerty znanych zespołów,a mianowicie Feel,Dystans,TSA,Maleo Reagge Rockers i inni.Mają być także różne zabawy,dzień sportowy i wiele podobnych.Te 3 dni napewno dla mnie będą nie zapomniane,gdyż spędzę je właśnie z moimi ludźmi.Z pewnością pojawi się post ze stylizacjami, z tego dnia,ale i nie tylko.Oczekujcie posta po 18.Na dziś sie już z Wami żegnam i zostawiam Was ze zdjęciami.Miłego oglądania. Pa :*